Bunt antychrześcijański w Polsce
Każdy kraj z długą historią miał na łamach swoich kart bunt na tle religijnym. Nie ważne czy szybko został stłumiony czy też trwało wiele lat i zostało w jakiś sposób zapisane. W Polsce też się pojawił i był to bunt antychrześcijański. Ten tekst właśnie ma na celu wyjaśnić tą sprawę na tyle, na ile jest to możliwe.
Bunt antychrześcijański i parę pojęć na początek
Zanim rozpocznę opisywanie buntu antychrześcijańskiego chciałbym przedstawić kilka pojęć, które mogą wspomóc w dalszym rozjaśnianiu sprawy. Co za tym idzie, nadarzy się okazja, że jednak te parę słów na wstępie da coś więcej niż tylko suche informacje.
Według Wikipedii powinienem pisać, że nie jest to bunt, ale raczej reakcja pogańska. Wtedy można przyjąć, że jest to termin współczesny określający serię wystąpień ludności ziem polskich okresu wczesnofeudalnego. Zostały one skierowanych przeciwko wzrostowi powinności prawa książęcego oraz przeciwko odgórnemu wprowadzaniu chrześcijaństwa. Efektem tego było powstanie ludowe, które wybuchło w 1038 roku w Wielkopolsce, które doprowadziło do anarchii wewnętrznej.
Natomiast powstanie ludowe innymi słowy to bunt ludności wywołany niezadowoleniem niższych warstw społeczeństwa państwa wczesnopiastowskiego, głównie chłopów. Objęło głównie tereny Wielkopolski i według niektórych źródeł też Śląsk. Część historyków wiąże to powstanie z reakcją pogańską, gdyż zdaniem ówczesnych kronikarzy bunt był skierowany nie tylko przeciwko możnym świeckim, lecz również przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce.
Kilka słów o buntach chrześcijańskich
Wiara chrześcijańska na terenach nie tylko Polski miała trudno, aby móc działać w podobny sposób jak jest obecnie. Były walki oraz przepychanki, które powodowały wygranej raz wiary chrześcijańskiej a raz pogańskiej. Nie zawsze chrześcijanie mieli możliwości wygrać, musieli dać za wygraną wcześniejszemu odprawianiu obrzędów.
Przynajmniej na początku chrześcijaństwo traktowano z tolerancją typową dla większości pogańskich religii. Z czasem dochodziło jeszcze do pewnego poczucia humoru, czego idealnym przykładem byli Łotysze. Byli oni chrystianizowani, grzecznie słuchali misjonarzy a nawet z dużą chęcią przyjmowali chrzest. Prostym wytłumaczeniem jest to, że nowo ochrzczeni otrzymywali zwykle podarki, na przykład cenne tkaniny. Efekt był taki, że niektórzy Łotysze byli chrzczeni wielokrotnie, co zupełnie nie przeszkadzało im w praktykowaniu własnych wierzeń.
Efektem tego było praktykowanie dwuwiary. Chrześcijaństwo było bardziej oficjalne i na pokaz, natomiast w zaciszu domowym, czy też w pogańskich chramach kultywowano wiarę przodków. Dzięki temu wielu zwyczajów i świąt pogańskich nie udało się wykorzenić, mimo iż próbowano wielokrotnie to występują one do dnia dzisiejszego, nawet po swoimi starymi nazwami. Doskonałym przykładem jest Wielka Noc, Zielone Świątki, czy Noc Świętojańska.
Jednak proces chrystianizacji zwykle charakteryzowało nieludzkie okrucieństwo i skrajny wyzysk. To dlatego właśnie ludność Połabia, którą wydziedziczano i zamieniano w niewolników wywołała w 983 roku wyjątkowo krwawe powstanie pod dowództwem Mściwoja, następnie jego syna Mścisława, podczas którego znienawidzone duchowieństwo bezlitośnie wyrżnięto a kościoły zniszczono do samych fundamentów.
W Szwecji znane jest powstanie Swena Ofiarnika (inaczej Swena Blota), które w 1070 roku doprowadziło nawet do obalenia króla Halstena i zniszczenia biskupstw. Za panowania Swena kraj stał się z powrotem pogański. Po śmierci władcy rozpoczęto ponownie proces chrystianizacji całego kraju.
Brutalne wprowadzanie chrześcijaństwa przez czeskich Przemyślidów również spotkało się z pogańską reakcją, na czele której stanęła wdowa po Wratysławie I, sławna Drogomira (jak inni nazywają Drahomira). Pogańska księżniczka okazała się godna swojego smoczego imienia i pod jej dowództwem niszczono kościoły oraz wypędzano z kraju duchowieństwo.
Jak wyglądała sytuacja z buntem antychrześcijańskim w Polsce?
Chrzest Polski według podań jest związany ze ślubem Mieszka I w 966 roku. Od tej pory rozpoczęto chrystianizację naszego kraju na przeróżne sposoby oraz wprowadzanie nowego ładu religijnego wśród innowierców.
Nowa religia była atrakcyjna dla wyższych warstw społecznych, a także mieszkańców grodów i podgrodzi, którzy w większym stopniu dostrzegali praktyczne korzyści przyjęcia chrztu, a także mieli wiele okazji, by poznać duchową stronę chrześcijaństwa.
Z drugiej jednak strony dla mieszkańców odległych od centrów osad, wychowanych w kulturze pogańskiej, wiara chrześcijańska mimo chrztu pozostawała obca. W 966 roku prócz Mieszka chrzest przyjęło tylko jego najbliższe otoczenie. Po przybyciu misji Jordana urządzono masowe chrzty członków drużyny oraz mieszkańców podgrodzi. Jednak pomimo misji chrystianizacyjnych – w tym nawet późniejszych, przeprowadzanych przez Ottona z Bambergu w latach 1124–1125 oraz 1128 roku – większość ludności w praktyce nadal pozostawała poganami.
Praktycznie nie było czasu na jednostkowe przekonywanie i wyjaśnianie zasad nowej wiary. Starochrześcijański katechumenat – czas nauki wiary i indywidualnego dojrzewania do przyjęcia chrztu – zaniedbano, ograniczając się do wygłoszenia przed chrztem kazań, które ukazywały wielkość chrześcijaństwa oraz niemoc bogów pogańskich – co dodatkowo udowadniano przez niszczenie ich świątyń i posągów. Bóstwa słowiańskie chrześcijanie identyfikowali z diabłami. Słowianie przed zaprowadzeniem chrześcijaństwa jednak, jak pisze Aleksander Brückner:
(…) nic o piekle ani żadnym diable nie wiedzieli, naw ani siedziba welów nie są piekłem ani Weles diabłem, to są nabytki chrześcijańskie (…)
Praktyka wiary obejmowała udział w niedzielnej mszy, zachowania postów, przyjmowanie kilku sakramentów. Na straży ich przestrzegania stała władza państwowa, stosująca niekiedy przymus. Według Thietmara za złamanie postu wybijano w Polsce zęby.
O ile ogólnoplemienne kulty likwidowano łatwo, sakralne i magiczne formy życia rodzinnego były głęboko zakorzenione w świadomości oraz kulturze. Jeszcze w XII wieku mieszkańcy osad śródleśnych spalali swych zmarłych pogańskim obyczajem na stosach, a nie grzebali jak chrześcijanie.
W czasach kryzysu religijnego na ziemiach polskich pojawiały się zamieszki spowodowane uściskiem ze strony państwa, możnowładztwa i Kościoła. Często nazywano takie momenty reakcjami pogańskimi. Szkoda, że do naszych czasów nie pozostały żadne źródła opisujące szczegóły dotyczące ich przebiegu.
Obecnie można przedstawić kilka hipotez potwierdzających prawdopodobne wydarzenia, które mogły się odbyć. Jedną z nich to być może jakaś grupa kapłanów pogańskich, działająca w podziemiu, wykorzystywała niezadowolenie ludności i wskazywała jako wroga – Boga chrześcijan. Inaczej mówiąc wszystko opierało się na pobudkach religijnych, które zostały wzmocnione przez duchownych.
Inną tezą jest związana z tym, że ówcześni rocznikarze jednym zdaniem często piszą, że lud powstał przeciw możnym i chrześcijaństwu, nie rozwijając tego tematu. Niektórzy historycy sugerują, że porzucenie wiary chrześcijańskiej odegrało w powstaniach rolę drugorzędną, a ich celem była walka z wyzyskiem możnowładców, w tym także duchownych, oraz instytucjami państwowymi. Z zachowanych przekazów wynika, że w 1038 roku, kiedy Czesi wkraczali do ogarniętej zamieszkami Polski, zastali nienaruszone świątynie w Krakowie, Gnieźnie i w innych miastach. Nic nie wskazywało, że doszło w Polsce do odrodzenia pogaństwa.
Być może ówcześni kronikarze nazywali powstańców poganami, by zdyskredytować ich w oczach chrześcijańskiej opinii publicznej. Oczywiście nie ma pewności, że bunt polegał tylko i wyłącznie na reakcji przeciwko zamożniejszym klasom społecznym.
Nie chcąc się rozdrabniać się nad każdym drobnym wydarzeniem jakie miało miejsce, przedstawię tylko te ważniejsze oraz dobrze opisane wydarzenie. Nie chcę się skupiać nad tymi, które nie zostały dobrze spisane przez kronikarzy albo też nie miały większego wpływu na historię.
Czasy Bolesława Chrobrego były okresem ekspansji państwa polskiego i wzrostu jego znaczenia na arenie międzynarodowej. Jednak ciągłe wojny prowadzone przez Bolesława z niemal wszystkimi sąsiadami spowodowały z jednej strony izolację kraju na arenie międzynarodowej. Natomiast z drugiej – wzrost ciężarów ponoszonych przez społeczeństwo na rzecz książęcej armii i administracji, niezależnie czy to administracja świecka, czy też kościelna. Można spotkać, że średniowieczni polscy kronikarze zwykle przedstawiają Bolesława jako idealnego władcę wielbionego przez poddanych.
Niestety już za jego rządów można dostrzec pewne symptomy niezadowolenia społecznego. Pierwszym takim przykładem jest utrata Pomorza Zachodniego w 1005 roku. Pomorzanie skorzystali sytuacji jaka się nadarzyła, bo Bolesław Chrobry toczył wojny z Cesarstwem Niemieckim, Czechami i Wieletami. Dzięki temu we wspomnianym 1005 roku odłączyli się od Polski i ogłosili swoją niepodległość. Nie jest do końca pewne czy to był zryw pogański czy też przejaw patriotyzmu lokalnego i ambicji miejscowych książąt. Natomiast jest jeden fakt, Pomorzanie po wyzwoleniu powrócili do kultów pogańskich i to sugeruje, że religia nie była obojętna w tej sprawie.
W dwóch zagranicznych kronikach (ruskiej Powieści minionych lat oraz czeskiej kroniki Kosmasa) zapisano informacje na temat buntu w 1022 roku na terenie ówczesnej Polski przeciwko panom i religii chrześcijańskiej. Niestety można rzecz, że to tylko zmianka. Nie ma żadnych informacji czy stłumiono oraz co ucierpiało. W polskich kronikach akurat nie ma żadnej wzmianki na ten temat. Można się jednak domyślać, że została stłumiona.
Mieszko II po śmierci swojego ojca kontynuował jego politykę ekspansji i umacniania potęgi państwa. Mimo zwycięstw, jakie odnosił na początku w wojnie z cesarstwem niemieckim w latach 1028–1029, w kraju narastało niezadowolenie.
Ponownie na podstawie dwóch kronik, ruskiej Powieści minionych lat oraz czeskiej kroniki Kosmasa, można się dowiedzieć, że w 1025 roku po śmierci Bolesława Chrobrego doszło na ziemiach polskich ponownie do wystąpienia przeciwko panom i religii chrześcijańskiej. Prawdopodobnie bunt ten także został stłumiony i nie ma żadnych informacji na temat zniszczeń.
Kolejnym buntem antychrześcijańskim jaki można spotkać za czasów panowania Mieszka II jest z roku 1030 albo 1032. W obecnej chwili trudno potwierdzić, która data jest trafniejsza. Według nie tylko mojej oceny najbardziej trafną odpowiedzią jest ten drugi rok. To co mi wiadomo to Mieszko II w 1031 roku prowadził wojnę z Rusią Kijowską i Cesarstwem Niemieckim. Być może przez te zamieszki w kraju spowodowały załamanie frontu wschodniego, w następstwie czego wojska ruskie wkroczyły do Polski, przepędziły króla Mieszka i osadziły na tronie jego brata Bezpryma. Możliwe jest też to, że to sam Bezprym rozpętał w Polsce zamieszki celem zdobycia władzy. Zdobytą władzą nie cieszył się jednak długo, gdyż wkrótce zginął zamordowany z powodu niespotykanej srogości rządów, ale też nie bez wpływu spisku swoich braci (Mieszka i Ottona).
Po śmierci Mieszka II władzę przejął jego syn, Kazimierz Odnowiciel. Wówczas w bliżej nieokreślonych okolicznościach doszło do buntu możnowładców. Bunt zmusił Kazimierza oraz jego matkę Rychezę do ucieczki z kraju. Władzę na ziemiach polskich przejęli możnowładcy, którzy objęli rządy nad poszczególnymi dzielnicami kraju. Władza centralna praktycznie przestała istnieć,a kraj podzielił się na kilka terytoriów zarządzanych przez samozwańczych władców. Ucisk niższych warstw nie zelżał, a brak władzy centralnej ułatwił wybuch wielkiego powstania ludowego.
To co wiemy to powstanie ludowe wybuchło prawdopodobnie w 1038 roku i było reakcją na nałożenie na poddanych znacznych obciążeń, które musieli ponosić na rzecz państwa i możnowładców oraz w związku z rozbudową i ugruntowywaniem struktur Kościoła katolickiego. Po okresie zamętu po najeździe ruskim i osłabieniu władzy monarszej aparat państwowy nie był już w stanie tłumić niezadowolenia. Przez to też ludność odnalazła ujście z tego wszystkiego w powstaniu. Cytat poniżej znajduje się też krótki opis z jednej z kronik.
(…) niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc, i jednych na odwrót zatrzymali u siebie w niewoli, drugich pozabijali, a żony ich pobrali sobie w sprośny sposób i zbrodniczo rozdrapali dostojeństwa (…). Nadto jeszcze, porzucając wiarę katolicką – czego nie możemy wypowiedzieć bez płaczu i lamentu – podnieśli bunt przeciwko biskupom i kapłanom Bożym (…)
Jedynym miejscem, gdzie zamieszki ominęły było Mazowsze, gdzie były cześnik Mieszka II – Miecław (albo też Masław) – ogłosił się księciem. W tej części kraju można było spokojniej prowadzić życie.
Do całości zniszczeń dopełnił jeszcze najazd Brzetysława I w roku 1038 na Wielkopolskę. Dzięki temu na rzecz Brzetysława utraciliśmy Śląsk. Czego skutkiem była późniejsza dalsza utrata tego rejonu naszego państwa.
W latach 40. XI wieku książę Kazimierz Odnowiciel powrócił do Polski. Wspierali go cesarz Niemiec i książę Rusi Kijowskiej, którzy potrzebowali go jako przeciwwagi dla rosnącego w siłę Brzetysława I. Z pomocą rycerstwa niemieckiego i ruskiego nasz władca przywrócił spokój w ogarniętym anarchią kraju.
Czy oby na pewno wszystko jest ok z informacjami na temat buntu antychrześcijańskiego?
We wcześniejszej części pisałem tak naprawdę o wydarzeniach, które według kronik miały miejsce. Teraz część faktów trzeba tak naprawdę zweryfikować. Niestety. Część informacji albo została pominięta albo niedopowiedziana. W niektórych momentach mogło dojść do przeinaczenia samych kronikarzy, którzy kopiowali wcześniejsze teksty albo nad nimi tworzyli polską historię, np. Gal Anonim.
Pierwszym z faktów, które nie przedstawiłem było to, że we wcześniejszych źródłach nie miałem jakiekolwiek informacji na temat władcy pomiędzy Mieszkiem II a Kazimierzem Odnowicielem. Był nim Bolesław Zapomniany.
Jedno ze źródeł, które znamy jako Kronika Wielkopolska, wspominam że po śmierci Mieszka II władze w kraju przejął Bolesław. Pojawiło się wiele hipotez oraz przypuszczeń, które zmieniały całkowicie ówczesne panowanie oraz historię.
Gdy umarł w roku Pańskim 1033 nastąpił po nim pierworodny syn jego Bolesław. Skoro ten został ukoronowany na króla, wyrządził swej matce wiele zniewag. Matka jego pochodząca ze znakomitego rodu, nie mogąc znieść jego niegodziwości, zabrawszy maleńkiego syna swego Kazimierza, wróciła do ziemi ojczystej w Saksonii, do Brunszwiku, i umieściwszy tam syna dla nauki miała wstąpić do jakiegoś klasztoru zakonnic. Bolesław zaś z powodu srogości i potworności występków, których się dopuszczał, źle zakończył życie i choć odznaczony został koroną królewską, nie wchodzi w poczet królów i książąt Polski
Kronika Wielkopolska
Wspomniana kronika przedstawia krótkie, ale przepełnione okrucieństwem, panowanie. Według wspomnianego źródła Bolesław był władcą Polski, chociaż ani polskie (w tym Gal Anonim), ani zagraniczne źródła nie wspominają o tym władcy.
Za to na ciekawą wzmiankę natkniemy wertując Roczniki Kapituły Krakowskiej, znajdziemy tam pod datą 1038 lakoniczną informację o śmierci króla Bolesława. Informacja ta jest na tyle ważna, bo jest jedną z niewielu wiadomości związanych z tym władcą. Może nie ma wielu informacji z tego powodu, że Bolesław Zapomniany był prawdopodobnie szykowny na duchownego. Przez to też żadne źródła mogły nie odnotować, że on de fakto sprawował władzę. Obecnie tego nie możemy do końca potwierdzić.
Natomiast możemy przypuszczać, że jakby Bolesław II panowałby w latach 1033/1034-1038, to prawdopodobnie to dzięki jego panowaniu mogło dojść do kolejnego buntu w kierunku możnowładcom oraz duchowieństwu w 1037 i 1038 roku.
Nie mając pewności kto miał władzę w 1037 roku jak wybuchł bunt antychrześcijański na pewno na Mazowszu panował pewien spokój dzięki cześnikowi Mieszka II, Miecławie. Dzięki kierowanej przez niego tej części kraju panował pewien spokój. Według wcześniejszym informacjom trudno jest stwierdzić czy Miecław sprawował nadal swoją funkcję czy też doszedł do władzy nad Mazowszem jak państwo polskie podzieliło się na kilka części. Według źródeł na Mazowszu istniało dobrze zorganizowana i silnia władza. Natomiast Miecław mając już doświadczenie za panowania wcześniejszego władcy potrafił doprowadzić do zażegnania kryzysu oraz wiedział w jaki sposób zniwelować skutki kryzysu.
W przypadku dat samego buntu antychrześcijańskiego mogło dojść do popełnienia błędu w określeniu daty. Jan Długosz pisząc w swoich Rocznikach o tym wydarzeniu pisał o 1022. Poprawna data powinna być 1031 albo 1032 rok. Tworząc tą część tekstu prawdopodobnie pisał albo z pamięci albo też korzystał ze starszych źródeł. W przypadku tego drugiego to trudno jest potwierdzić z czego korzystał polski dziejopis. Przez to też trudno potwierdzić kto popełnił fopa. Pogląd ten potwierdził Gerard Labuda, a za nim inni badacze, twierdząc, że Kosmas lub któryś z późniejszych kopistów jego dzieła popełnił mechaniczną pomyłkę, zamieniając 1031 lub 1032 rok na 1022. Korzystając z cyfr arabskich ciężko zrozumieć ten błąd. Pamiętajmy jednak, że w średniowiecznych tekstach zawsze stosowano cyfry rzymskie. Wydaje się niezwykle prawdopodobne zamienienie przez nieuwagę MXXXII na MXXII, czyli zgubienie jednej dziesiątki lub przerobienie MXXXI na MXXII poprzez przepisanie X jako I.
Ogółem w dzisiejszej nauce istnieją dwie zasadnicze datacje reakcji pogańskiej. Różnica wynika z tego, którym źródłom przyzna się pierwszeństwo i wiarygodność. Według Gerarda Labudy, zgodnie z Powieścią doroczną i poprawionym Kosmasem zaburzenia należy datować na czasy rządów Bezpryma, czyli rok 1032. Pogląd ten już przed laty sformułował Stanisław Zakrzewski, a ostatnio poparł go Zbyszko Górczak. Druga koncepcja zakłada, za Kroniką Galla Anonima i Rocznikami Hildesheimskimi, że do powstania doszło po śmierci Mieszka II, w latach 1034-1038 lub w 1038 — w efekcie najazdu czeskiego.
Bibliografia
- Reakcja pogańska;
- Powstanie ludowe w Polsce 1038 roku;
- Reakcje pogańskie;
- Lata 1034-1038, Bolesław Zapomniany, Miecław (Masław), najazd księcia Brzetysława;
- Reakcja pogańska w Polsce [2];