Historia miejsc z Białegostoku o której nie miałeś pojęcia!
W każdej miejscowości, znajdziemy miejsca, które warto odwiedzić ze względu na zachowaną historyczną wartość lub ciekawostki, o których nikt nie pamięta.
W tym tekście we współpracy z Patrykiem Tarachoń, opowiem o miejscach w Białymstoku, które planuję w najbliższej przyszłości odwiedzić. A przy okazji opowiedzieć Wam o historycznych miejscach tego pięknego miasta, w niektórych przypadkach nawet niedostępnych do obejrzenia.
Patryk jest blogerem i mieszkańcem Białegostoku. Chociaż porusza tematy kompleksów, rozwoju osobistego i bezpiecznego korzystania z portali społecznościowych, postanowił opowiedzieć o rodzinnym mieście i jego atrakcjach w kontekście historycznym oraz turystycznym.
Nie chcemy Was zanudzać czymś co każdy wie albo powinien wiedzieć na temat głównych atrakcji, więc chcemy zabrać Was we wspólną podróż, po ciekawostkach związanych z miejscami, które naprawdę warto odwiedzić, przy okazji odwiedzin Białegostoku. Chcemy opisać nie tylko te najbardziej promowane, ale też te, które w ogóle już nie istnieją na mapie.
Wypoczynek wśród natury
Każde miasto ma za sobą jakąś przeszłość, którą turyści eksplorują z zaciekawieniem, gdy o innych nie mieli okazji usłyszeć. Chociaż Białystok nie słynie z turystyki, województwo podlaskie jest już znane jako Zielone Płuca Polski. Ilość lasów w tym: Narwiański i Biebrzański Park Narodowy czy nawet Puszcza Knyszyńska, są niezwykle piękne i ściągają wielu miłośników spokoju i natury.
Popularnością cieszą się głównie wśród fotografów i osób chcących wypocząć wśród natury. Nie brakuje w nich również rowerzystów i biegaczy. Z czego słynie Białystok i które miejsca warto odwiedzić?
Pałac Branickich
Pałac Branickich znajduje się jako pierwszy na naszej liście, ponieważ jest nie tylko wizytówką miasta, ale także jednym z najważniejszych punktów w historii Białegostoku. Jest jednym z najlepiej zachowanych i odrestaurowanych budynków magnackich w Polsce z epoki saskiej.
W 2009 roku przeprowadzone zostały wykopaliska, podczas których odkryto kim byli pierwsi mieszkańcy pałacu. Prawdopodobnie należał do Mikołaja Raczkowicza, będącego pierwszym urzędnikiem litewskim ze stopniem bakałarza, a w czasie mieszkania w pałacu królewskim sekretarzem.
Pałac Branickich od strony Rynku Kościuszki w Białymstoku
Początki pałacu sięgają aż XVI wieku. Murowany zamek w stylu gotycko-renesansowym został zbudowany przez królewskiego architekta Hioba Bretfusa, znanego z budowy Zamku Dolnego w Wilnie, dworu królewskiego w Knyszynie, oraz modernizacji i rozbudowy Starego Zamku w Kamieńcu Podolskim czy zamku w Tykocinie.
Na początku był zamkiem rodu Wiesiołowskich. Podczas potopu szwedzkiego, przebywała tu chorągiew litewska, podlegająca rozkazom Janusa Radziwiłego.
Czarniecki przekazał miasto wraz z pałacem Katarzynie Aleksandrze (żonie Jana Klemensa Branickiego). Wtedy pałac trafił do rodu Branickich pod herbem Gryfa. Wtedy Stefan Mikołaj Branicki zlecił przebudowę zamku w pałac. Następne zmiany były zlecone przez Jana Klemensa Branickiego.
W 1944 pałac został zniszczony, a w latach 1946–1960 odbudowywany. Pod koniec II wojny światowej, utworzono w niej Akademię Medyczna, znaną obecnie jako Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.
W swojej historii, pałac otaczała fosa
Patrząc z zewnątrz od frontu na cały budynek, widać imponujące rozwiązania i elementy, podobnie jak w środku.
Patrząc na opisy w źródłach historyczny, Pałac Branickich jest jednym z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich, epoki saskiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Wzniesiony w stylu późnobarokowym, jest określany mianem: „Wersalu Podlasia”, „Wersalem Północy”, a także „Polskim Wersalem”.
Pałac Branickich gościł znanych artystów, kompozytorów i znakomite osobowości. Dzięki pracy znakomitych architektów, co przyczyniło się do stworzenia jednego z najpiękniejszych barokowych ogrodów. W czasie letnim, pałac zachwyca swoim pięknem również na zewnątrz.
Most od strony Parku Planty przy Pałacu Branickich w Białymstoku
Barokowy park pałacowy ma powierzchnię ok. 9,7 ha, stanowi integralną część terenów zielonych Białegostoku. Ogród usytuowany jest na dwóch poziomach: górnym i dolnym. Część górna, na której znajduje się pałac oraz ogród francuski, jest w kształcie regularnego czworoboku. Na dolnym parterze położony jest o ogród o typie angielskim otoczony promenadą, noszącą nazwy bulwarów imienia Kościałkowskiego i Kielanowskiego.
Ogród został podzielony na dwie części. Powodem tego zabiegu jest nierówny teren. Część przed Bramą Zegarową, była realizowana na wzór ogrodu francuskiego, z wykorzystaniem licznych fontann i rzeźb. Część z drugiej strony pałacu, jest prawdziwą perełką dla architektów krajobrazu, osób interesujących się ogrodnictwem i lubiących spędzać czas na świeżym powietrzu. Przy jej realizacji wzięto pod uwagę pawilony, altany, a tuż obok pałacu, znajduje się prywatny bulwar.
Liczne promenady i zadrzewienia wzbogacone o rzeźby, tworzą niezwykły klimat, którym można się zachwycić nie tylko ze względu na projekt, ale też wykonanie. Dzięki pracy wybitnych architektów i próbom zachowania historycznych elementów, pałac wraz z ogrodami zachował swój oryginalny wygląd i charakter, w środku jak i na zewnątrz.
Zegar na wieży Wielkiej Bramy Pałacu Branickich
Zanim przejdę do opisywania wspomnianego zegara, chciałbym opisać przynajmniej trochę samą Wielką Bramę Pałacu Branickich, która również ma swoją historię. Raczej kilka historii, które dają naprawdę wiele dla dzisiejszego Białegostoku.
Powstanie bramy można zawdzięczać Augustowi II Mocnemu i jego chorobie, którą była cukrzyca. W tamtych czasach nie wiedziano o takiej chorobie z powodu poziomu medycyny. Do tego jeszcze dochodziła tłusta dieta oraz picie dużej ilości czerwonego wina – co nie tylko dla naszego króla było wielki problemem, ale też dla wielu koronowanych głów państw ówczesnego świata.
Dodatkowo problemem naszego władcy było to, że trzeba było amputować mu palca, co także w drugiej dekadzie XVIII wieku, było bardzo ryzykownym zabiegiem. Wyzwanie stanowiło nie tyle odjęcie palca, co antyseptyka i gojenie się rany. W narodzie wciąż świeża była pamięć o śmierci króla Stefana Batorego w wyniku powikłań po podobnym zabiegu.
August II Sas zmuszony okolicznościami, zajechał z całą swoją świtą do rezydencji Branickich. W 1726 roku pałac wyglądał zdecydowanie skromniej, ale majętny Jan Klemens miał na swoim dworze doskonałych lekarzy, którzy podjęli się ratowania króla.
Fot. fot. Krzysztof Kadziewicz
Amputacja skończyła się sukcesem, władca przeżył, lecz zalecenia rekonwalescencyjne były bezwzględne: żadnego podróżowania i wysiłków aż do czasu zasklepienia się rany.
Dzięki temu przez kilka miesięcy król przebywał w tym miejscu i dochodził do siebie.
Dzięki temu miał możliwość rozmyślać, obserwować i też projektować (August II był entuzjastą architektury). Dzięki temu powstał odręczny szkic budowli, kolejnym krokiem było przekształcenie projektu przez Jana Henryka Klemma.
Przechodząc do wspomnianego wcześniej zegara, można stwierdzić, że jest to najstarszy chodzący zegar w Polsce. Podkreślenie słowa chodzący jest specjalnie. Spowodowane jest to tym, że starsze zegary są zapomniane z powodu nakręcenia ich – ten białostocki nie obrasta kurzem i co określony czas ktoś przychodzi do niego.
Jak wygląda mechanizm zegara na Białostockiej Bramie?
Jak mi wiadomo, zegar zasadniczo pełni trzy funkcje: wybija pełne godziny i kwadranse oraz odmierza czas. Trzy mechanizmy są napędzane za pomocą oddzielnych obciążników, zawieszonych na linach, które powoli zsuwają się do dołu w swego rodzaju sztolniach. Ten dyskretny ruch powoduje obracanie się kół zębatych zapewniających działanie zegara. Nakręcony pracuje przez 48 godzin, tyle zajmuje ciężarkom „zejście” do samego dołu budynku Bramy. Zegar jest umieszczony na solidnej, dębowej podstawie, składa się z trzech mechanizmów, połączonych ze sobą systemem kół zębatych.
fot. Krzysztof Kadziewicz
Tak naprawdę w konstrukcji jest bardzo dużo metalu i jak wszystko w przyrodzie podlega też prawom fizyki. Tu kryje się rozwiązanie zagadki – materia kurczy się i rozszerza. Przez to też, zegar często spóźnia się, śpieszy, a co pewien czas wybija niewłaściwe godziny.
Wszystko to, że reaguje na gwałtowne zmiany temperatury, wilgotności i ciśnienia – brak mu precyzji idealnego mechanizmu spawanego cyfrowo i łączonego nitami. Do tego wszystkiego dochodzi też czynnik ludzki, który ów sprzęt musi nakręcać.
W tym momencie zakończymy nasze odwiedziny Pałacu Branickich, aby przejść do kolejnego miejsca, które warto odwiedzić.
Zwiedzanie Pałacu Branickich
Na samym początku pójdę w ślady za źródłem i potwierdzę, że poza sezonem turystycznym trudno dostać się do pałacu, aby dalej zwiedzać. Jest to spowodowane tym, że pałac funkcjonuje jako uniwersytet, a także miejsce częstych wydarzeń kulturowych. Z tego też powodu trzeba trafić w odpowiednim momencie podczas sezonu albo złapać kogoś kto pomógłby zwiedzać wnętrza kompleksu.
Kościół świętego Rocha
Jednym z miejsc, które są powiązane z Białymstokiem przez kulturę, jest Kościół Świętego Rocha. To miejsce nie tylko wspomagało krzewić polską kulturę, ale też posiada ukryte miejsce, gdzie zwykły turysta również może wejść. Jest nią panorama z widokiem na miasto.
Idąc za słowami ze źródła, możemy potwierdzić, że budowla budzi w ludziach bardzo różne emocje. Dla jednych to monstrualna budowla z betonu, gdy dla drugich jest jedyną w swoim rodzaju sztuką architektoniczną.
To co się dowiedzieliśmy na temat historii powstania kościoła oraz wydarzeń budowniczych tej świątyni, nadaje się na temat sensacyjnej książki. Sam pomysł budowy kościoła na wzgórzu, zrodził się jeszcze w XIX wieku, a do tego wszystkiego przygotowano nawet specjalny projekt. Gdyby władze carskie były przychylniejsze wybudowania drugiej świątyni katolickiej w Białymstoku, dziś na wzgórzu stałaby… nasza “czerwona” fara! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Władze carskie pozwoliły jedynie na rozbudowanie kościółka Wiesiołowskich (mieszkających w obecnym Pałacu Branickich). Z tego też powodu padła decyzja, aby “dokleić” do niego dziesięć razy większą, neogotycką, czerwoną dobudówkę.
fot. Grzegorz Dąbrowski. 2017 rok
Od tego czasu wzgórze świętego Rocha czekało na swój czas, który nadszedł dopiero w 1927 roku. Spośród 76 projektów, które wpłynęły na konkurs, wybrano projekt autorstwa Oskara Sosnowskiego. Wiadomo, że z takim konkursem nie zabrakło kontrowersji, ale nie będziemy tutaj rozwijać tego wątku. Dziś możemy śmiało potwierdzić, że wybór był najlepszy z możliwych. Sosnowski okazał się wizjonerem, którego awangardowy pomysł możemy porównać do wina, zdobywające szlachetności w miarę upływu lat. Projekt był kosztowny i trudny do zrealizowania, a prace przerywały kolejne okupacje. Wyposażanie ascetycznego wnętrza trwało jeszcze w latach sześćdziesiątych.
Wspominając już o okupacji warto wiedzieć, że w czasie II Wojny Światowej Niemcy urządzili w budynku koszary, ponieważ wieża była doskonałym punktem obserwacyjnym. Natomiast Sowieci planowali przekształcenie kościoła w… cyrk.
Jak już wiecie to w tym kościele, posiada jeden z najwyższych punktów widokowych (drugim popularnym jest Cerkiew Świętego Ducha przy ul Anoniuk Fabryczny). Wierza widokowa Kościoła Świętego Rocha, nie jest w jakikolwiek sposób promowana i nie ma o tym zbyt wielu informacji.
Punkt widokowy jest udostępniany bezpłatnie od kilku lat, od wiosny do końca października.. Można spokojnie wchodzić, codziennie w godzinach 9:00-16:00, z wyjątkiem niedzieli i świąt, podczas których wstęp jest możliwy 14:00-17:00 Z tego powodu jak będziecie mieli możliwość i punkt będzie otwarty, poszukajcie drzwi z karteczką albo zapytajcie kogoś w pobliżu.
Cerkiew świętego Mikołaja
Kolejnym z elementów pejzażu Białegostoku, jest cerkiew Świętego Mikołaja w centrum miasta. Budowla ta znajduje się przy deptaku miasta i nie da się budynku ominąć niezauważenie. Cerkiew jest charakterystyczna ze względu na kształt i klasyczne wykonanie.
Dla wierzących oraz turystów, chcących odwiedzić cerkiew, jest otwarta codziennie. W przypadku świątyń tego obrządku to raczej jest rzadkość w Białymstoku. Dzięki temu można zwiedzać i podziwiać wnętrza, zachowane w stylu z 1846 roku. Jeszcze większym znaczeniem dla wierzących jest fakt, że tutaj znajdują się relikwie świętego Gabriela.
Cerkiew; Fotografia Przyrodnicza Adam M
Ilustracja do artykułu Cerkiew św. Mikołaja
Pierwszą próbę budowy prawosławnej świątyni w granicach ówczesnego miasta Białegostoku, podjęto w 1818 roku, z inicjatywy arcybiskupa mińskiego Anatola. Proces Kosztorys budowy opiewał na 22 tysięcy rubli, ze względu na m.in. środki wykończone skarby Imperium Rosyjskiego. Wstępnie wyznaczono też lokalizację Domu Bożego, lecz nie doszło do realizacji.
W latach 1831-1840 znacząco odnotowano wzrost wiernych we wschodniej wierze. Z tego też powodu rozpoczęto rozmyślenia czy jednak nie opłacałoby się zbudowanie większej świątyni.
Drewniana cerkiew przy Choroskim trakcie liczyła już ponad sto lat. Względem wyzwań nowej rzeczywistości, świątynia okazała się zbyt mała. W 1840 roku uznano, że świątynia nie nadaje się do remontu i podjęto decyzję o budowie nowej murowanej cerkwi. Sobór miał stanąć na parceli placu cmentarnego, obok świątyni z 1727 roku. Bryłę budowli najprawdopodobniej zaprojektował Konstantyn Thon – w tym momencie nie ma do końca pewności, że był odpowiedzialny za to zadanie.
Z datą 28 grudnia 1840 roku, projekt został ostatecznie zatwierdzony. Na zachowanym egzemplarzu rzutu poziomego świątyni, widnieje numer decyzji Synodu Kościoła Rosyjskiego – 3645. Według sporządzonej specyfikacji koszt budowy cerkwi wynosił 36749 rubli srebrem. Kwotę miał pokryć skarb państwa. Pozyskanie odpowiednich sum i przekazanie ich do niższych instancji zajęły cały 1841 rok.
Pismem z 19 lutego 1842 roku, Litewski Duchowny Konsystorz zawiadamił Ober-Prokuratora Świątobliwego Synodu o utworzeniu Białostockiego Komitetu do spraw budowy murowanej cerkwi św. Mikołaja. Zabezpieczywszy zdeponowane środki, Komitet ogłosił warunki przetargu na realizację inwestycji.
Dwustopniową licytację 7 sierpnia 1842 roku wygrał wileński kupiec Zelik Frydberg z powiernikiem Fajwelem Nachimowiczem. Jednak 3 września zgłosił się, że ustępuje swój kontrakt na rzecz Dawida Zabłudowskiego. Pod rygorem kar powiernik zapewnił, że świątynia w część budynku wybudowana zostanie zgodnie z planem, w wyznaczonym terminie.
Kosztorys prac i materiałów opiewał na sumę 30 tys. rubli. Umowę z Dawidem Zabłudowskim zatwierdził biskup brzeski Michał. Wykonawca pisemnie deklarował, że prywatną ofiarą, którą składa na rzecz Domu Bożego są żelazne kraty do 10 okien. 3 listopada 1842 roku kontrakt zarejestrowano u białostockiego notariusza. Sześć dni później potwierdzoną kopię dokumentu przekazano wykonawcy robót – Dawid Zabłudowski mógł przystąpić do rozpoczęcia prac.
Pierwsze roboty ruszyły 16 kwietnia 1843 roku. Kamień węgielny położono jeszcze tego samego miesiąca. Uroczystościom przewodniczył archimandryta supraski Nikodem. Prace budowlane prowadzono systemem wiosna-jesień. Natomiast ich postęp był wręcz imponujący.
Zachowane w archiwum parafii dokumenty dowodzą, że 1845 rok zdominowały prace nad wystrojem wnętrza. Na zlecenie Litewskiego Konsystorza 25 ikon do ikonostasu białostockiego soboru napisał artysta z Moskwy – Małachow Adrian. 28 lutego 1846 roku Dawid Zabłudowski wystosował pismo, w którym informował o zakończeniu budowy i prosił o końcowe rozliczenie prac. Arcybiskup litewsko-wileński Józef Siemaszko postanowił, że archimandryta Ignacy oraz ksiądz Celestyn Brenn przyjmą od wykonawcy nową świątynię i sporządzą, zgodny z wymogami, opis budynku.
Białostocką cerkiew św. Mikołaja konsekrowano w 1846 roku. Nie znamy dokładnej daty ceremonii – najprawdopodobniej akt ów miał miejsce w okresie letnim. Uroczystościom przewodniczył abp Józef Siemaszko.
Księga Inwentarzowa z 1859 roku to najstarszy opis soboru św. Mikołaja. Zapis rejestruje:
Cerkiew murowana, budowa zakończona w 1846 roku i w tymże roku wyświęcona przez Józefa, arcybiskupa Litewskiego i Wileńskiego. Cerkiew wybudowana przez skarb państwa, długości 45 arsz. i szerokości 28 arsz. W niej ołtarz jeden w cześć św. Mikołaja. Kopuła na niej jedna z krzyżem drewnianym obitym miedzią. Dach na cerkwi i na kopule pokryty blachą. Kopuła pomalowana na niebiesko, a dach cerkwi na czerwono (.) W świątyni są trzy piece z białych kafli i drewniana podłoga pomalowana olejną farbą. Dzwonnica zbudowana nad wejściem w kształcie wieży, pomost na dzwonnicy pokryty żelazem. Z tego pomostu wznoszą się 4 słupy, zwieńczone niedużą kopułą, na której umieszczona jest iglica obita blachą z krzyżem na wierzchu, obitym miedzią. Między słupami żeliwna krata, z czterech stron (.) Na dzwonnicy znajduje się 5 dzwonów: największy o wadze 10 pudów i mniejsze: 3 pudy, 2 pudy, 35 funtów i 6 funtów (.) Przedołtarzowy ikonostas drewniany, trójpoziomowy, pomalowany białą farbą z rzeźbionymi pozłoconymi kapitelami i gzymsami. Nad Carskimi Drzwiami – Wszechwidzące Oko, rzeźbione w drzewie i pozłocone
Muzeum Wojska Polskiego
Ciekawym miejscem do odwiedzenia jest też Muzeum Wojska Polskiego. Może nie każdy zna wszelkie modele wojskowych maszyn, ale na pewno kojarzy jak wyglądają charakterystyczne elementy pojazdów, broni oraz umundurowania. W Białymstoku muzeum to ma naprawdę ciekawą historię, o której warto wspominać i kojarzyć.
Muzealna historia rozpoczyna się momentu powołania we wrześniu 1968 roku jako oddział Muzeum Okręgowego (obecnie Muzeum Podlaskiego), od 1976 roku funkcjonuje jako samodzielna jednostka muzealna o zasięgu makroregionalnym.
„Inscenizacja walk…” (19 sierpnia), źródło Fb.com/muzeumwojska
Pierwotną siedzibą Muzeum był Pałacyk Gościnny, pod adresem Kilińskiego 6. Bardzo szybko okazało się, iż budynek nie jest już w stanie pomieścić eksponatów, które wciąż napływały. W 1974 roku nastąpiła przeprowadzka do budynku przy ulicy Kilińskiego 7 (czyli kawałek dalej), w którym Muzeum mieści się po dziś dzień. W 1976 roku przyznano mu status muzeum autonomicznego o zasięgu makroregionalnym. Organizatorem i długoletnim dyrektorem Muzeum był płk dr Zygmunt Kosztyła.
Korzystając z kontaktów nawiązanych podczas wcześniejszej służby wojskowej, szybko zgromadził on zbiór eksponatów, będących do dziś podstawą kolekcji posiadanej przez Muzeum. Rozpoczął też badania nad historią militarną Białostocczyzny. W 1980 roku zrealizowano projekt utworzenia ośrodka badawczego powołując Ośrodek Badań Historii Wojskowej w Białymstoku prowadzący badania naukowe i zajmujący się działalnością wydawniczą. W 2010 nastąpiła zmiana dyrektora Muzeum. Dotychczasowego prof. dr hab. Krzysztofa Filipowa zastąpił mgr Robert Sadowski. Przystąpił on do zmiany ekspozycji i charakteru działalności Muzeum.
Tak jak w każdym muzeum znajdują się wystawy stałe i czasowe. Ze swojego doświadczenia wiem, że warto chodzić na każdą wystawę w danym miejscu. Moje osobiste zdanie jest takie, że w każdej chwili coś może się zmienić, nawet przy eksponatach, które stoją w stałej części. Kilkukrotnie zorientowałem się, że pojawił się nowy przedmiot albo oprowadzał przewodnik i warto było go posłuchać – zdarzają się co pewien czas perełki w informacjach i można coś się dowiedzieć.
Nie ważne który raz pojawi się zwiedzający to za każdym razem w Muzeum Wojska człowiek będzie pod wielkim wrażeniem wszystkich zebranych eksponatów oraz jak zostały one wyeksponowane. Byłem tam osobiście dwukrotnie i byłem pod wielkim wrażeniem co tam zobaczyłem. Może to było spowodowane tym, że okres międzywojenny oraz II wojny światowej jest dla mnie szczególny (zainteresowania) a część eksponatów związana z tym okresem jest w części stałej wystaw.
Kino TON
Kino Ton znajduje się w budynku, który tak naprawdę ma 250 lat. Co ciekawe jest wcześniejsza koncepcja. Nie była ona przygotowana na dostosowanie do wydarzeń kulturalnych.
Budynek rozpoczęto budować w 1762 roku. Planem na niego był szpital. Chorymi opiekowały się siostry miłosierdzia z pobliskiego klasztoru i lekarze sprowadzeni przez Branickiego. Po rozbiorach Białegostoku, władali nim najpierw Prusacy, a potem Rosjanie. Zarówno pierwsi, jak i drudzy dbali o to miejsce.
Kino Ton. fot. Tomasz Maleta
W 1859 roku budynek przeszedł w ręce Białostockiego Towarzystwa Dobroczynności, które go wyremontowało. W tamtych czasach były tu też sklepy i działała kwiaciarnia. Po I Wojnie Światowej powstała też drukarnia, księgarnia religijna, a nawet zakład pogrzebowy.
Najlepszym pomysłem dla miasta stało się jednak ,,Kino Świat”. Można było między innymi podziwiać ówczesną amantkę – Hankę Ordonównę. Zagościła w tym budynku po wojnie, kiedy działał tu teatr. Jak się okazało to miejsce dawnego szpitala nie ruszono w czasie II Wojny Światowej.
źródło: Śladami Zbrodni, slady.ipn.gov.pl
Było to więc idealne miejsce na kontynuację przedwojennego życia kulturalnego miasta. Teatr przestał działać w 1948 roku, a w latach 50. zmieniono działalność budynku w Kino TON.
Park Stary imienia Księcia Józefa Poniatowskiego
Po złapaniu chwili na kulturę mogę stwierdzić, że czas teraz na spojrzenie przynajmniej chwilę na przyrodę – szczególnie w okresie gdy wszystko jest zielone i kolorowe. W tym momencie zapraszam do Parku Starego imienia Księcia Józefa Poniatowskiego. W czasie wolnym od bieganiny, poczułem się tutaj rozluźniony i mogłem przynajmniej na chwilę się wyciszyć.
W przypadku historii tego miejsca, założony w latach 1895 – 1897 park, stanął w miejscu dawnego stawu młyńskiego na rzece Białej, wchodzącego w skład kompozycji ogrodów pałacowych o powierzchni 4,76 ha. według projektu projektanta Waleriana Kronenberga. Był jednym z najwybitniejszych twórców założeń ogrodowych w Polsce, żyjącym na przełomie XIX i XX wieku. W 1919 roku parkowi nadano imię księcia Józefa Poniatowskiego, a obecnie funkcjonuje jako Park Stary.
W latach 1936-1938 pojawiły się zmiany według projektu Stanisława Życińskiego Zadory. Park posiadał oryginalny plan przestrzenny, symetryczny i regularny z główną aleją i bocznymi alejkami, zakątkami i trawnikami. Plan parku łączył w sobie elementy naturalnego parku angielskiego i kształtowanego parku francuskiego. Wnętrze na osi południowo – północnej pozostawało otwartą przestrzenią z urządzoną zielenią niską. Pozostałą część porasta drzewostan, który w części jest pozostałością po lasach miejskich.
Rezerwat przyrody, czyli Las Zwierzyniecki
Pozostając przy miejscach związanych z przyrodą, mogę polecić sprawdzenie rezerwatu przyrody zwany Lasem Zwierzynieckim.
Historia tego miejsca rozpoczyna się 14 czerwca 1996 roku, kiedy dzięki zarządzeniu Ministra Środowiska, postanowiono zachować park, ze względów naukowych i dydaktycznych drzewostanu, o charakterze lasu liściastego wilgotnego. Już za czasów rodziny Branickich znajdował się tu odgrodzony zwierzyniec, który był miejscem wielu polowań dworskich. Zamieszkiwały tu między innymi: jelenie, bażanty, daniele, kuropatwy, łabędzie czy dzikie kaczki. Część jest dostępna do zobaczenia w miejskim ZOO, o którym więcej później.
Pod koniec XVIII wieku młodzież szkolna, poszerzała tutaj swoją wiedzę na temat ziołolecznictwa, ogrodnictwa, botaniki, mineralogii i rolnictwa. W XIX wieku “Zwierzyniec” został lasem komunalnym, a jego powierzchnia zaczęła się kurczyć. Od schyłku ubiegłego stulecia, “lasek” powoli przeistaczał się w park. Była możliwość przyjechania tu tramwajem konnym. Z czasem, na południowych obrzeżach lasu zaczęto budować domki letniskowe.
Planty, które niedawno powstały połączyły pałacowy park ze Zwierzyńcem, natomiast sam Park Zwierzyniecki, został poddany melioracji oraz renowacji.
Dodatkowo w Lesie Zwierzynieckim stwierdzono występowanie 4 gatunków roślin naczyniowych objętych ochroną częściową. Do tej grupy należy:
- kruszyna pospolita Frangula alnus,
- kalina koralowa Viburnum opulus,
- kopytnik pospolity Asarum europaeum,
- konwalia majowa Convalaria majalis.
Występują także sześć gatunków uznawanych za rzadkie. Nie ukrywając są to:
- stokłosa benekena Bromus benekeni,
- łuskiewnik różowy Lathrea squamaria,
- jaskier kaszubski Ranunculus cassubicus,
- złoć żółta Gagea lutea,
- turzyca orzęsiona Carex pilosa,
- turzyca leśna Carex sylvatica.
Ponadto stwierdzono występowanie sromotnika bezwstydnego Phallus impudictus – rzadkiego, objętego ochroną całkowitą gatunku grzyba. Obecnie stanowiska wymienionych gatunków na terenie rezerwatu nie są zagrożone i nie wymagają stosowania żadnych specjalnych zabiegów ochronnych.
Akcent ZOO
Inną ciekawostką związaną z naturą jest Akcent ZOO. Tak naprawdę jest to park zoologiczny położony na terenie Parku Konstytucji 3 Maja o powierzchni 3 ha. Został otwarty w latach 60. XX wieku.
Przez wiele lat administratorem ZOO była firma Zieleń Miejska. Obecnym zarządcą jest Schronisko dla Zwierząt w Białymstoku.
Początkowe założenia ZOO miało pełnić funkcję tymczasowego miejsca dla zwierząt, służące do chwili zbudowania stałego ogrodu zoologicznego z prawdziwego zdarzenia. Do obecnej chwili zwierzaki dostały nowe klatki, a park przeszedł porządną modernizację, co przyciągnęło wielu nowych odwiedzających.
Aktualnie głównym zamierzeniem administratora ZOO, jest prezentowanie rodzimej fauny, wobec czego część zwierząt w latach 2010–2012 przekazano do innych ogrodów zoologicznych. Zwierzęta można obejrzeć bezpłatnie i w dowolnym czasie z uwagi na usytuowanie obiektu na terenie parku i biegnącą dookoła niego, główną alejkę dla zwiedzających.
Mieszkańcy miasta lubią spędzać w tym parku swój czas wolny. Zwiedzający mogą zobaczyć nowy wybieg dla Misia. Został on dostosowany do potrzeb najmłodszych dzieci – poprzez przeszklone okna, łatwo obserwować niedźwiadka.
Galeria Handlowa Alfa
Być może ten punkt może wydać się dziwny, natomiast Galeria Handlowa Alfa, nie jest przypadkową. Chociaż w porównaniu do Galerii Jurowieckiej czy Białej, jest mniej popularna, jej położenie, jest niezwykle imponujące!
fot. Kamil Kajko, Galeria Alfa
Na przełomie XIX i XX wieku, miejsce to nazywało się Fabryką Beckera, słynącego z prężnie rozwijającej się działalności włókienniczej, a nawet najbardziej w sercu Podlasia.
źródło: Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
W 1945 roku, Fabryka Backera, będącego prawowitym właścicielem „Towarzystwa Białostockiej Manufaktury Eugeniusza Becker i s-ka” zostaje przekazane państwu. W 1950 roku, Manufaktura zmienia nazwę na Białostocką Fabrykę Pluszu, a w 1975, na Fabrykę Wyrobów Runowych Biruna.
Mieściły się tutaj fabryki, których zabytkowe ściany zostały włączone w projekt, nowego przeznaczenia. Podczas wojny pracowały tutaj osoby, próbujące wrócić do domu przed godziną policyjną. Mury tej galerii są oryginalne, chociaż odnowione. Dziś nowe elementy, połączone ze starodawnymi, tworzą coś nowego, wyróżniając się wśród innych galerii handlowych.
W 2006, Biruna przenosi się do Wasilkowa, aby rozpoczęła się praca nad nowoczesnym centrum handlowym.
Nieistniejące miejsca, o których warto pamiętać
Białystok nie tylko wielokrotnie zmieniał przynależność do swojego narodu, ale także wiele z budynków i miejsc, zwyczajnie przestało istnieć. Poniżej opowiemy o kilku budowlach, których niestety już nie znajdziemy na mapach miasta.
Hotel Ritz
Tuż obok Pałacu Branickich mieścił się bardzo popularny, stylowy i charakterystyczny dla miasta hotel.
Pierwotnie hotel miał zostać zbudowany w stylu secesji, ostatecznie przybrał charakter neobarokowy z elementami eklektyzmu. Mieścił się na rogu ulic Niemieckiej i Instytuckiej, obecnie są to ulicy ul. Kilińskiego i Pałacowej.
Budynek miał cztery kondygnacje, a część nadziemna była połączona z podziemną, m.in.drewnianymi windami.
Hotel był bardzo ekskluzywny. Na piętrze wybudowano restaurację z dostępem do balkonów i apartamenty gościnne z własnymi balkonami i łazienkami. W części podziemnej znajdował się bilard, piwiarnia, sejfy, szatnie i kotłownia. Na parterze oprócz recepcji, znajdowała się również kawiarnia, centrala telefoniczna, bank, zakład fryzjerski oraz kino ,,Gryf”! Dwa piętra od góry, były przeznaczone na pokoje gościnne. Hotel posiadał dostęp do ciepłej i zimnej wody, telefony i ogrzewanie centralne.
Oficjalne otwarcie hotelu odbyło się 1 lipca 1913 roku. Podczas trwania I wojny światowej, pokoje Ritza zajmowali niemieccy żołnierze. Hotel gościł marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Edwarda Rydz-Śmigły, a także: Aleksandra Wertyńskiego, Polę Negri, Hankę Ordonówną, Stanisława Przybyszewskiego, książę Feliks Jusupow (późniejszy zabójca Rasputina) oraz ostatniego premiera II RP – Felicjana Sławoj Składkowskiego.
W 1944 roku wojska niemieckie podpaliły hotel, którego już nie odbudowano. Fundamenty budynku nowe władze kazały wysadzić w powietrze kilka lat po zakończeniu wojny.
Synagoga Beit Szmuel
Synagoga jest jednym z tych miejsc, które nawiązują swoją historią do bycia jednym z symboli polskości. Historia powstania tego miejsca jest związana z przeciwnościami w budowlance. Raczej z pozwoleniami na budowanie oraz projektami samego budynku. Moment rozpoczęcia przygotowań do projektów oceniono na 1897 rok, w którym to carska władza odmówiła budowę. Spowodowane to było bliskością do pałacu i mieszczącej się tam cerkwi.
Przy następnym pomiarze udało się sprostać restrykcyjnym normom i projekt zatwierdzono. Prace ruszyły w 1899 roku a już w kwietniu 1901 obiekt zgłoszono do odbioru budowlanego.
Synagoga swoją nazwą uhonorowała wybitnego i zasłużonego dla białostockiej społeczności rabina – Samuela Mohilewera, jednego z inicjatorów i propagatorów ruchu syjonistycznego.
W czasie okupacji bożnica została podpalona a po wojnie kilkakrotnie ją przebudowywano.
Pełniła wiele funkcji, dzięki którym utraciła swój pierwotny układ architektoniczny. Nie pozostał nawet ślad po bogactwie detali. Do dziś zachowały się jedynie półkoliście zamknięte okna, widoczne od podwórza oraz absyda, w której niegdyś mieścił się aron ha-kodesz, czyli szafa ołtarzowa w postaci ozdobnej drewnianej skrzynki służąca do przechowywania zwojów.
Po 2010 roku białostocki magistrat ogłosił konkurs na projekt nowej elewacji synagogi. Po remoncie miała się tu znaleźć siedziba Rady Miasta. Pomysły przedstawiło 29 pracowni, gdzie architekci nie szczędzili nie tylko na szczegółach, ale też na swojej pomysłowości. Jak się dowiedziałem miasto obecnie nie podjęło się jeszcze działań w celu realizacji zwycięskiego projektu.
Kilka słów od Patryka
Białystok jest miastem pięknym, czystym i zadbanym. Nie mogę zarzucić tutaj nieporządku i braku miejsc do rozrywek. Mamy możliwość zabawy w klubach, a także odwiedzania przeróżnych restauracji. Rynek Kościuszki chociaż przeszedł wiele zmian, wciąż ma zachowany klimat i przyjemnie spędza się czas, przechadzając się deptakiem. Gdy odbywa się Noc Muzeów, chętnie wybieramy się zwiedzić kilka ulubionych miejsc i odkryć te, które mamy w planach już rok wcześniej. Odwiedziliśmy również teatr, operę czy inne miejsca, będące oczywiście dostępne przez cały rok, ale tego dnia, czuje się atmosferę z innymi odwiedzającymi.
Latem przechadzamy się parkami, spędzamy czas z przyjaciółmi w mieście, zajadając pizzę wśród ludzi. Białystok zadbał o rowerzystów, dając ścieżki rowerowe, chociaż brak kompromisu z kierowcami i wzajemne nieporozumienia, wciąż nie dają spokoju.
W Białymstoku funkcjonują również wyremontowane szpitale, w których dokłada się starań o porządek (nie zawsze i wszędzie tak było). Sprawnie funkcjonują również inne placówki i urzędy.
Dla mnie osobiście imponującym, a zarazem irytującym jest wielokulturowość Podlasia. Z jednej strony widzenie różnych ludzi, kultur i podejść do narodowości jest czymś pięknym, z drugiej natomiast stresujące i denerwujące z racji ogromnej odmienności i próby narzucania swoich racji.
Wielokulturowość i historia woj. Podlaskiego miała też ogromny wpływ na architekturę. Nie trzeba daleko jechać, aby obejrzeć przepięknie zdobione domy, cerkwie, cmentarze czy inne budowle. Białystok jest niezwykle różnorodny i powinien bardzo spodobać się wszystkim, którzy lubią tradycję, dobre jedzenie, wiejskie klimaty, a także nowoczesne kluby i atrakcje pełne zaskoczeń. Białystok to nie taka wiocha zabita dechami, jak wielokrotnie mogłem usłyszeć w swoim życiu. Pomimo wielu starych domów i klimatycznych wsi, infrastruktura wciąż się rozwija, a promocja nowoczesnych jak i zarazem kulturowych wydarzeń, czasem przekracza moje wyobrażenia.
Jeśli kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, ominąć Białystok, zaufaj mi i postaraj się odkryć jeszcze więcej miejsc, historię ludzi i zakamarków, które po dziś dzień można odwiedzić, chociaż nie wszyscy o tym wiedzą, tak jak w przypadku wieży widokowej Kościoła Św. Rocha, będącego dla niektórych mieszkańców, wciąż tajemnicą.
Dziękuję Bartkowi za możliwość napisania wspólnego tekstu i dla Was za uwagę i zainteresowanie. Doceniamy Wasz czas i gorąco zapraszam do Wschodzącego Białegostoku! 🙂
Bibliografia
- ATRAKCJE BIAŁEGOSTOKU. ZWIEDZANIE W 2-3 GODZINY;
- PAŁAC BRANICKICH W BIAŁYMSTOKU. ZWIEDZANIE WNĘTRZ;
- Pałac Branickich w Białymstoku;
- BRAMA WIELKA PAŁACU BRANICKICH W BIAŁYMSTOKU. CZĘŚĆ 2;
- KAPRYŚNY DZIADEK CZYLI ZEGAR NA BRAMIE WIELKIEJ PAŁACU BRANICKICH. CZĘŚĆ 1;
- SYNAGOGI W BIAŁYMSTOKU. SZLAK DZIEDZICTWA ŻYDOWSKIEGO. CZĘŚĆ 2;
- KOŚCIÓŁ ŚW. ROCHA. UKRYTY PUNKT WIDOKOWY;
- Sobór Białystok;
- Muzeum Wojska w Białymstoku;
- Muzeum Wojska w Białymstoku;
- Budynek kina Ton ma 250 lat. Wcześniej był tam szpital, zakład pogrzebowy, teatr;
- Park Stary im. Księcia Józefa Poniatowskiego;
- Rezerwat przyrody Las Zwierzyniecki;
- Rezerwat Las Zwierzyniecki;
- Akcent ZOO w Białymstoku;
- Akcent Zoo w Białymstoku;
- HISTORIA -Alfa Centrum.