lifestyle
Nowa praca. Gdzie ty jesteś?

Nowa praca. Gdzie ty jesteś?

Od początku grudnia zeszłego roku (czyli 2016) rozpocząłem poszukiwania pracy. Niestety z powodu okresu przedświątecznego oraz związanego z końcem roku kalendarzowego moje poszukiwania kończą się na paru rozmowach kwalifikacyjnych i dalszym poszukiwaniu nowego pracodawcy.

Zanim rozpocząłem poszukiwania pracy, czyli jak jeszcze pracowałem

Zanim rozpocznę pisać na temat swoich walk o nowe miejsce pracy oraz w jaki sposób pożegnałem się z ostatnim pracodawcą chciałbym napisać na temat czym zajmowałem się na ostatnio. Po prostu, aby wszystko miało ręce i nogi, dodatkowo też, aby szef, z którym współpracowałem, nie był z mojego powodu wkurzony.

Pracowałem w jednej z firm kurierskich jako dyspozytor krajowy. Praca niby prosta, lecz w niektórych momentach dosyć ciężka. Padnie pytanie: dlaczego?. Od razu odpowiadam. Są momenty zwane szczytami paczkowymi – oznacza to, że w określonym okresie jest wzmożona liczba przesyłek. Nie tylko kurierzy mają ciężko w takich przypadkach, ale też osoby, które ich wspomagają, między innymi magazynierzy oraz osoby takie jak ja byłem – czyli dyspozytorzy. W takich momentach wszyscy mają dosyć dużo pracy, przez to też czasami dochodziło do dziwnych sytuacji. W tym tekście nie chce tego akurat poruszać, bo o czym innym chciałem napisać.

Autor: Alexas_Fotos
Autor: Alexas_Fotos

Z niby prostej pracy byłem zadowolony, proste zasady związane z wykonywaniem zadań – nic szczególnego. Wszystko robiłem tak jak należy, można rzec, że idealnie. To co się orientowałem to tak nie pojawiały się poważniejsze skargi – ewentualnie można było łatwo wytłumaczyć zaistniałą sytuację. W jednym z momentów poczułem się częściowo zagrożony, pojawiły się roszady oraz ktoś zaczął na mnie krzywo patrzeć. Trudno mi było wytłumaczyć dlaczego i w jaki sposób miało dalej się to objawiać. Wiedziałem, że tak jest.

W przypadku zmiany kadry u mnie w dziale to mogę wyjaśnić tym, że komuś powoli nie podobały się warunki finansowe oraz związane z warunkami pracy oraz umowy. Nie ma co się dziwić jak dowiedzieliśmy się, że robimy dosyć ważną pracę, ale na przykład nie możemy liczyć na jakiekolwiek podwyżki wynagrodzeń. Niby nic szczególnego, ale ktoś woli za swoją pracę dostawać odpowiednie pieniądze.

Posiadając nie tylko te argumenty parę osób pożegnało pracodawcę i przeszło gdzieś indziej. Pomyślałem, że pojawią się nowi ludzie w miejsca tych niepracujących u nas. Po pewnym czasie zorientowałem się (niestety byłem przez pewien czas na chorobie – okres przeziębień), że jest dodatkowa persona. A do tego nasz kierownik nie przekazał dalej z jakiego powodu została zatrudniona i co ma dokładnie robić. Dopiero po paru dniach było dopowiedzianych parę szczegółów, chociaż to miało być na pewien czas.

Pod koniec trwania mojej umowy poczułem się zagrożony. Nie przekazano mi żadnych informacji, że coś nie tak robię – jedyne co się dowiedziałem to było, że niektórzy kurierzy dostawali za późno informacje o paru zleceniach odbioru. Mogłem się wytłumaczyć całą sytuację – nie będę przedstawiał, bo mogę w którymś momencie przekroczyć granicę tajemnicy służbowej, która nadal mnie obowiązuje.

Nie wiedziałem jak długo ta sytuacja będzie się ciągnąć i w jaki sposób się zakończyć. Miałem nadzieję, że jednak wszystko zakończy się pozytywnie i będę mógł odetchnąć na spokojnie. Jednak los chciał inaczej – teraz widzę trochę jaśniej niż wtedy jak dowiedziałem się o całej sytuacji. Kierownik na parę dni przed zakończeniem się mojej umowy przedstawia mi całą sytuację – wraz z kończącą mi się umową o pracę kończę współpracę z firmą i nie chce podać mi powodów dlaczego podjął taką a nie inną decyzję. Pamiętam, że wtedy byłem wściekły z zaistniałej sytuacji. Dowiedziałem się tak naprawdę w ostatniej chwili, gdzie tak naprawdę nie miałem możliwości podejścia na spokojnie z przemyśleniem. Do tego jeszcze nie miałem na spokojnie powiadomić innych współpracowników, kurierów oraz przewoźników, aby też i oni mogli do tego się dostosować.

Po skończonej pracy

Przyznaję się, że kończąc pracę byłem wściekły jak nie wiem co. Wtedy z miłą chęcią bym zrobił coś złego, ale zdecydowałem o tym, aby podejść jako spokojna osoba – przynajmniej próbowałem. Po zakończonej współpracy przez parę dni nie mogłem dojść do siebie, dopiero po nich dochodziłem do siebie oraz do tego, że mój eks – pracodawca nie jest jedynym, który może mi zapewnić mi dobrą przyszłość oraz teraźniejszość.

Autor: Alexas_Fotos
Autor: Alexas_Fotos

Co idzie za tym to podjąłem decyzje, że nie mogę się przejmować tym co było, lecz tak naprawdę czymś innym. A jest nim patrzenie z większym optymizmem do tego co się wydarzyło i co ma się zdarzyć. Dzięki temu wziąłem się za siebie i powiedziałem, że nowa praca sama się nie znajdzie i trzeba będzie złapać czegokolwiek co dałoby radę dać mi możliwość przynajmniej zarobienia oraz posiadania jakikolwiek pieniędzy na opłaty.

Do tego jeszcze doszła możliwość spędzenia więcej czasu z rodziną. Co za tym idzie, zobaczyć więcej szczęścia na twarzach najbliższych oraz samemu odczuć to co mi uciekało jak pracowałem dla firmy kurierskiej. Najbliższe osoby dzięki temu mogły na powrót zobaczyć mnie w ciągu dnia a dodatkowo mój uśmiech na twarzy, wcześniej rzadziej się uśmiechałem oraz pojawiałem się dopiero wieczorem w domu i trudno mi było zorientować co się działo w domowym zaciszu.

Po tym jak się otrząsnąłem po utracie pracy oraz po tym jak wróciłem do rzeczywistości po świecie kurierskim siadłem do poszukiwań nowego pracodawcy, który dałby mi szansę rozpoczęcia nowego rozdziału w moim życiu zawodowym. Co za tym idzie rozpoczęcia na nowo rozwoju zawodowego w nowym oraz innym miejscu. Doszedłem do tego, że muszę sortować odpowiednio ogłoszenia o pracę. Nie tylko z tego powodu, aby ominąć byłego pracodawcę, ale też po to, aby nie wpaść w dziwną sytuację, z której trudno będzie wyjść – innymi słowy wpaść w błędne koło z odmawianiem dziwnym pracodawcom oraz niby zgadzanie się na oferty, na które tak naprawdę od samego początku ma się gotową negatywną odpowiedź.

Autor: Pexels
Autor: Pexels

Oferty pracy na jakie się zgłaszałem może nie były najlepsze, ale wiedziałem, że na 100% są pewne i nikt nie będzie mi proponował czegoś dziwnego. Wiadomo, że nie ma się pewności w całości i miałem dwa kontakty z firmami, które proponowały mi coś co akurat ja nie preferuję – zawodowo oraz prywatnie. A jest to telemarketing. Trudno mi było wyłapać wcześniej, że są to takie oferty. W odpowiedni sposób podziękowałem osobom, z którymi rozmawiałem za takie stanowisko pracy. Ktoś się zapyta ale dlaczego nie chcesz pracować w telemarketingu? to ja mam prostą odpowiedź – nie potrafię sprzedawać, szczególnie przez telefon.

Przez to też na swoim ekranie gościło o wiele mniej ogłoszeń niż zakładałem. Wiadomo, że doszło do tego, że był to okres przedświąteczny i trudniej było coś ciekawszego i sensownego odnaleźć. W pewnym sensie się cieszyłem. Dlaczego? A dlatego, że bardziej kojarzyłem firmy, rekruterów oraz to co mogłem zaryzykować kandydując na dane stanowisko. Minusem tego było oczywiście to, że miałem mniej możliwości do przesortowania i wybrania lepszej pracy.

Może gdzieś tam jest moja nowa praca?

Przez niecały miesiąc szukałem pracy mając nadzieję, że jednak odnajdę coś ciekawego w dosyć krótkim czasie. Powoli kończyła mi się nadzieja, że z nowym rokiem rozpocznę nową pracę. Jednak tuż po święcie Bożego Narodzenia dostałem informacje od jednego z operatorów telekomunikacyjnych, że chce ze mną podjąć współpracę i to od nowego roku. Odczułem, że dostałem prezent pod choinkę od firmy od tej instytucji. Dzięki temu śmiem stwierdzić, że z początkiem nowego roku rozpoczyna się mój nowy rozdział w życiu zawodowym.

Na chwilę obecną nie będę przedstawiał ani instytucji dla kogo współpracuję ani też nie będę opisywał stanowiska pracy. Jest kilka powodów. Pierwszy z nich jest to, że obecnie się szkolę i nie chcę za bardzo wychylać się co do swoich przyszłych obowiązków. Po drugie jest to, że nie chce też okłamywać, zmieniać faktów oraz podobnych spraw, aby nikt nie został błędnie wprowadzony. A ostatnią sprawą jest to, że nie chce tak zwanie zapeszać. W przypadku tego ostatniego to ja mam swoje przeżycia, dzięki którym boję się cokolwiek poruszyć więcej bez jakiekolwiek zgody oraz powiadomienia o tym. Szczególnie z taką działalnością jakim jest mój obecny pracodawca.

Autor: magdaem900
Autor: magdaem900

Jedyne co mogę przekazać to, że nie tylko jestem zadowolony z nowego zatrudnienia, nowej sytuacji zawodowej, ale też z tego, że mam możliwości nowego rozwoju zawodowego. A przy okazji odczuwam jeszcze, że zamiast stać w miejscu tak jak miałem na poprzednim stanowisku pracy, to obecnie będę mógł rozwijać swoje umiejętności oraz wiedzę. A co za tym idzie, będzie to dla mnie naprawdę wartościowe. Do tego wszystkiego będę mógł poznać rynek telekomunikacyjny, który obecnie wart jest kilka miliardów złotych oraz wiele doświadczeń zawodowych, z których można czerpać garściami.